Jedynaczka od wielu lat w stałym związku, zaręczona, w trakcie planowania ślubu. Związek na odległość, przecież za coś trzeba żyć. Szczęśliwa? Tak się wydawało. Miała przecież wszystko, miłość życia, pieniądze , mieszkanie, idealny start w przyszłość. Samotna w swym szczęściu... Nie zwracała na to uwagi, gdyż jedynacy przyzwyczajeni są do samotności. Do momentu spotkania innego. Totalne przeciwieństwo. Poświęcił jej każdą sekundę swojego życia, był przy niej, wspierał w trudnych sytuacjach. Nie zorientowała się nawet kiedy stał się dla niej kimś ważnym. Szczęśliwa? Zdecydowanie tak. Uśmiech na jego widok, na wiadomości od niego. Dochodzi do momentu w życiu, że nie jest w stanie wybrać i zdaje jej się, że kocha obu...
Dodaj nowy wpis